Najgorzej jest zacząć. Zwłaszcza kiedy człowiek nie bardzo jeszcze wie co chce napisać. Kiedy jednak pierwsze zdania ujrzą światło dzienne jest o wiele lepiej. Kolejne myśli przechodzą z głowy na ekran monitora z szybkością wodospadu. Słowo po słowie, zdanie po zdaniu, akapit po akapicie powstanie kolejny wpis. Otwartym pozostaje pytanie ile ich będzie :)
Prowadziłem kiedyś bloga. Biedak umarł po pierwszych sześciu czy siedmiu wpisach. Było tam wiele mądrych stwierdzeń i głębokich myśli tylko sens gdzieś się zapodział i myśl przewodnia zatarła. Dlatego zarzuciłem go równie szybko jak założyłem a jego żałosne szczątki gniją gdzieś na peryferiach sieci. Po poetyckich…